środa, 13 stycznia 2016

Mimo wszystko warto rozmawiać :)


Podczas spotkań rodzinnych czy towarzyskich nie ukrywamy przed nikim, że nie lubimy "chińszczyzny" i staramy się aby było jej jak najmniej w naszym domu. Dotyczy to również zabawek. Już będąc w ciąży poruszaliśmy ten temat wśród babć i cioć które ogromną radość czerpały na myśl o tym co by tu trzeba kupić maluszkowi aby mu nic do szczęścia nie zabrakło... Dbamy o to aby nasz maluch nie był zasypany tandetnymi i brzydkim zabawkami, którymi w większości  i tak się bawić nie będzie. Przedstawiając swoje poglądy (dotyczy to również zdrowego odżywiania) z reguły spotykamy się z pewna dawką ironii i tekstami typu " i tak go przed tym nie uchronicie", a w najlepszych przypadkach z milczeniem. Ale! Uświadomiłam sobie, że nasz Tadeo dostał w minione święta tylko jedną zabawkę wyprodukowaną w Chinach! Reszta przywędrowała z Czech, Dani/Węgier (wiadomo co;), Anglii i Polski oczywiście. Uważam, że to dobry wynik biorąc pod uwagę ile zabawek dostał w sumie i ile chińskich zabawek jest w sklepach. Bardzo mnie to cieszy. W święta usłyszeliśmy również od jednych znajomych, że przez nas zaczęli bardziej uważać na to co jedzą. Ja bym powiedziała, że dzięki nam ;)  I tak sobie myślę, że to nasze gadanie pomimo, że tak wykpiwane, ale jednak gdzieś tam trafia do świadomości ludzi :)
A więc warto, mówić dyskutować i rozmawiać! Polecam!

2 komentarze:

  1. Jestem za :) Ja też spotkałam się z niezrozumieniem i zdziwieniem i w sumie nadal tak się zdarza, ale z drugiej strony sama widzę jak motywuję bliskich, jak ktoś do mnie pisze i dziękuje mi, że po przeczytaniu moich postów odkrył bardziej naturalną stronę mocy i coś się zmieniło na lepsze. Warto być sobą, trzymać się swoich przekonań i otwierać się na innych :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Warto być szczerym z innymi i rozmawiać. Wszystko powinno jednak iść w dwie strony.

    OdpowiedzUsuń