czwartek, 19 maja 2016

Kostki brukowe do zabawy.

Okazuje się, że kostka brukowa może przydać się do zabawy :) Mam w ogródku stertę niepotrzebnych kostek. Mój synek sam się zaczął nimi bawić i układać je tak aby na nie wchodzić i schodzić na różne sposoby. Poza tym w internecie widziałam zdjęcie trasy samochodowej ułożonej z kostek. Bardzo mi się spodobał ten pomysł. 
Poniżej umieszczam kilka zdjęć z naszej zabawy. Być może będą dla kogoś inspiracją :)



środa, 11 maja 2016

Eko znaczy biednie?


Często spotykam się z opinią, że bycie eko jest dla ludzi bogatych. Z drugiej strony regularnie muszę się tłumaczyć z moich ekopoczynań bo mało osób rozumie że to nie z braku pieniędzy ale z przekonań coś robię.

Oto przykłady:
- gdy potrzebujemy nową półkę rozglądamy się za starymi meblami wśród znajomych, i z nich mój zdolny mąż robi nową rzecz - naprawdę gdybyśmy chcieli to mogli byśmy kupić sobie nowa półkę ale tak jest ekologicznie, oryginalnie, mamy rozmiarowo to co chcieliśmy i czujemy satysfakcję że stary przedmiot nie poszedł na śmietnik, tylko my stworzyliśmy z tego coś nowego,

- nie mam problemu w szukaniu ciuchów w lumpeksach, jak również ciesze się, że dostaję używane ubranka dla mojego synka  bo wieżę że tak jest lepiej dla tego świata i ani my ani nasz synek nic nie traci nie mając nowych rzeczy ze sklepu, bo w rzeczach używanych również można wyglądać dobrze,

-sprzątam w moim domu za pomocą sody i octu ponieważ tak jest zdrowiej, 

- używamy bardzo mało kosmetyków sklepowych, lubimy szare mydło a różne oleje to dla mnie podstawa w pielęgnacji skóry bo nie chce wsmarowywać w siebie chemii,

- korzystam z wielorazowych chusteczek i płatków kosmetycznych bo nie chcę produkować dodatkowych śmieci w momencie gdy wielorazówki tak dobrze się sprawdzają.

Podsumowując. Staram się żyć w stylu eko nie dlatego że jestem oszczędna i że nie mam pieniędzy ale głównie dla zdrowia, lepszego samopoczucia, satysfakcji oraz dlatego, że wierzę że każdy z nas jest odpowiedzialny za tą planetę. Koniec i kropka :)

PS. jedzenie z zielonym listkiem jest dla bogatych...

czwartek, 31 marca 2016

O segregacji post nr 2 :)






Tak sobie pomyślałam, że może kogoś zainteresuje poniższy email :)


Mój email który napisałam do ministerstwa środowiska:
W gronie znajomych mieliśmy ostatnio dyskusję czy śmieci niesegregowane odbierane z naszych domów, są segregowane przez firmy wywożące śmieci. Osoby które tak uważały, mówiły że płacąc więcej za wywóz śmieci "opłacają" ich segregacje na wysypiskach. Ponieważ się z tym nie zgadzałam zadzwoniłam do firmy która zajmuje się wywozem śmieci w mojej gminie. Otrzymałam odpowiedź, że śmieci zmieszane trafiają bezpośrednio na wysypisko, a niedługo będą trafiały do spalarni, i segregowane nie są. Mam pytanie jak to wygląda na skale krajową. Czy zależy to od gminy/ miasta, czy sytuacja wygląda raczej tak jak w mojej gminie?

Odpowiedź na mojego emaila:

Szanowna Pani,
W odpowiedzi na zapytanie z dnia 18 lutego br. w sprawie segregacji odpadów uprzejmie informuję, co następuje.
Zgodnie z art. 3 ust. 2 ustawy z dnia 13 września 1996 r. o utrzymaniu czystości i porządku w gminach (Dz. U. z 2016 r., poz. 250) gmina zapewnia czystość i porządek na swoim terenie i tworzy warunki niezbędne do ich utrzymania, a w szczególności ustanawia selektywne zbieranie odpadów komunalnych, tworzy punkty selektywnego zbierania odpadów komunalnych oraz nadzoruje gospodarowanie odpadami komunalnymi.
Oznacza to, że każda z gmin organizuje system gospodarowania odpadami we własnym zakresie i zgodnie z nim oraz przepisami prawa prowadzi odbieranie odpadów komunalnych. W związku z tym biorąc pod uwagę dostępne instalacje do przetwarzania odpadów sposób zagospodarowania odpadów komunalnych może się różnić między gminami.
Gospodarka odpadami powinna w pierwszej kolejności stanowić realizację ustanowionej na poziomie Unii Europejskiej hierarchii sposobów postępowania z odpadami. Z punktu widzenia ww. hierarchii, termiczne przekształcanie odpadów z odzyskiem energii można umiejscowić jako metodę preferowaną przed unieszkodliwianiem odpadów poprzez składowanie lub spalanie bez odzysku energii, ale zdecydowanie mniej korzystną niż zapobieganie powstawaniu odpadów, przygotowanie do ponownego użycia, czy poddanie odpadów recyklingowi. Termiczne przekształcane odpadów z odzyskiem energii powinno być zatem uznawane jako sposób na ograniczenie ilości odpadów poddawanych unieszkodliwieniu, w tym w szczególności poprzez składowanie, ale nie powinno być stosowane przed recyklingiem lub negatywnie wpływać na podejmowane działania w zakresie recyklingu.
Sposób postępowania z odpadami zależy od ich właściwości. Zatem w zależności od właściwości odpadów można poszukiwać alternatywnych metod, ale nie jest możliwe wskazanie jednej uniwersalnej metody, która byłaby optymalna dla wszystkich rodzajów odpadów. Zatem należy stosować ogólne zasady, m.in. wskazaną powyżej zasadę przestrzegania hierarchii sposobów postępowania z odpadami. Jeśli odpady nadają się np. do recyklingu, który jest położony wyżej w hierarchii, to należy odpady poddać recyklingowi. Jednak w przypadku niektórych odpadów, np. palnych odpadów niebezpiecznych, spalanie odpadów jest dobrą metodą ich zagospodarowania. Podobnie jest w przypadku spalania zmieszanych odpadów komunalnych z odzyskiem energii, gdyż jest to z pewnością lepsza metoda niż mechaniczno-biologiczne przetwarzanie zmieszanych odpadów komunalnych, które jest zaliczane do unieszkodliwiania odpadów, czyli metodą położoną najniżej
w hierarchii.
W związku z powyższym, odpady niesegregowane trafiają na składowisko odpadów lub są spalane. Wcześniejsze segregowanie odpadów przed przekazaniem ich do spalarni lub na składowisko nie pozwala na wyciągnięcie ze strumienia odpadów wszystkich surowców wtórnych. Dlatego też niezwykle ważne jest selektywne zbieranie odpadów w podziale na frakcje ustalone przez gminę. W celu zwiększenia strumienia odpadów zebranych selektywnie w resorcie środowiska przygotowywany jest projekt rozporządzenia w sprawie selektywnego zbierania odpadów komunalnych, który narzuci minimalne wymagania w zakresie selektywnego zbierania.
Natomiast wyższa stawka za odpady niesegregowane nie stanowi "opłacenia" ich segregacji na składowisku, lecz jest to rodzaj kary za nieprzestrzeganie wymogu selektywnego zbierania.
W przypadku pytań proszę o bezpośredni kontakt.
z poważaniem
M..... K.....
starszy specjalista

Departament Gospodarki Odpadami
Ministerstwo Środowiska
ul. Wawelska 52/54
00-922 Warszawa

środa, 9 marca 2016

O segregacji.



Mieliśmy ostatnio wśród znajomych dyskusję na temat segregacji śmieci. Spotkałam się z opinią, ze płacąc więcej za wywóz śmieci opłaca się ich segregacje na wysypisku. Ponieważ nie wierzyłam, ze takie coś się dzieje zadzwoniłam do firmy wywożącej śmieci w mojej miejscowości, i dowiedziałam się, że niesegregowane śmieci trafiają bezpośrednio na górę śmieci, a niedługo trafiać będą do spalarni śmieci. Nikt tych zbiorczych odpadków nie segreguje. Wyższa cena za ich wywóz ma jedynie zachęcić do tego aby zacząć je segregować.
Pomyślałam sobie, że napiszę o tym na blogu, bo być może nie tylko moi znajomi żyją w błędzie myśląc że zbiorcze śmieci są segregowane. W przypadku naszej gminy to nie prawda, i podejrzewam, że dotyczy to większości gmin w Polsce. Jeśli ktoś ma wątpliwości to może po prostu skontaktować się ze swoją firmą wywożącą śmieci.
Wydaje mi się, że ludzie naprawdę nie rozumieją jak ważny jest temat śmieci. Myślę, że działa tutaj zasada co z oczu to z serca. Ktoś przyjeżdża, bierze śmieci, a więc problem znika. A to nie prawda. 

poniedziałek, 7 marca 2016

Mycie zębów w stylu eko.


 Na skład pasty do zębów zwrócił uwagę jako pierwszy mój mąż. Obejrzał jakiś dokument o fluorze, przeczytał kilka artykułów, i stwierdził, że kupujemy pastę bez fluoru. Okazało się, że nie jest to takie proste. W mojej małej mieścinie jedynie w aptece udało mi się znaleźć jedną pastę bez fluoru, która nie zawsze była dostępna, i której skład i tak pozostawiał wiele do życzenia. Zaczęłam więc sama robić pastę. Wybrałam najprostszy przepis z sody oczyszczonej i oleju kokosowego. Męczyliśmy się z nią bardzo przez jakiś czas. Trudno się ją nabierało bo była twarda (mamy chłodny w łazience), maltretowała nam szczoteczki do zębów, i ja nie mogłam się przyzwyczaić do tego słonego smaku. Gdy zaczęłam regularnie robić zakupy w internetowej drogerii ekologicznej porzuciłam robioną przeze mnie pastę, na rzecz gotowych past do zębów.
W chwili obecnej używamy pasty Lavery (z bio-echinaceą i propolisem). Używam jej zamiennie z pastą z apteki która pomaga mi radzić sobie z nadwrażliwością moich dziąseł. Korzystając jedynie z Lavery miałam z tym problem.

Poniżej umieszczam skład tej pasty:
Aqua, Sorbitol, Hydrated Silica, Calcium Carbonate, Xylitol, Maris Sal, Xanthan, Gum, Disodium Cocoyl Glutamate, Sodium Cocoyl Glutamate, Echinacea Purpurea Extract*, Commiphora Myrrha, Extract, Achillea Millefolium Extract*, Propolis Cera, Arnica Montana Extract*, Glycerin, Alcohol*, Aroma**, Limonene**, Eugenol**, Linalool**
* ingredients from certified organic agriculture
** natural essantial oils

Jeśli tak jak mi, powyższe nazwy mało co mówią, umieszczam również listę składników w języku polskim. Dzięki temu można zrozumieć troszkę więcej :) Znalazłam je na stronie sklepu internetowego. Sama ich nie tłumaczyłam - przerosło to moją cierpliwość i możliwości językowe :) 

Skład w języku polskim: wodny wyciąg z echinacei, sorbitol, krzem mineralny, kreda, ksylit, sól morska, ksantan, substancja myjąca z kokosa, nalewka z mirry, ekstrakt z krwawnika*, ekstrakt z propolisu*, ekstrakt z arniki*, naturalny aromat.

Zainteresował mnie sorbitol, bo najmniej przyjaźnie brzmi :) Z informacji które udało mi się przeczytać na różnych stronach internetowych wynika (w skrócie), że sorbitol jest pozyskiwany z owoców, że jest to substancja słodząca używana również w przemyśle spożywczym, i że przy spożyciu dużej ilości ma działanie przeczyszczające i może mieć wpływ na powstawanie zaćmy (tak donosi wikipedia). Zapewne trzeba by bardzo dużo takiej pasty zjeść aby takie skutki odczuć :)

Jeśli miała bym powiedzieć jakie są odczuwalne różnice w używaniu pasty z naturalnych składników, a zwykłej pasty ze sklepowej półki to wspomniała bym jedynie o tym, że Lavera mniej się pieni. Mi osobiście jednak to nie przeszkadza.

Dla mojego synka mam pastę  Jack N'Jill o smaku borówki. W swoim składzie ma:
Silica, Vegetable Glycerin, Xylitol, Certified Organic Calendula Officinalis Extract, Xanthan Gum, Certified Organic Natural Flavour (Raspberry, Banana, Blueberry, Blackcurrant, Strawberry), Purified Water.

Dla osób które znowu mało rozumieją umieszczam link pod którym można trochę o tej paście poczytać:
http://dziecisawazne.pl/naturalna-pasta-zebow-jack-njill/
Pasta dla mojego synka jest dosyć droga. Nie nakładam mu jej jednak za dużo na szczoteczkę więc wystarcza na długo.Mój Tadeo bardzo ją lubi. Codziennie próbuje wykorzystać naszą nieuwagę, i myć zęby zarówno ze mną jak i mężem moim czyli cztery razy dziennie :)

Do napisania tego postu nie natchnęły mnie jednak pasty których używamy, ale ostatni mój zakup którym jestem zachwycona. Kupiłam sobie ekologiczną szczoteczkę do zębów Ecobamboo. Szczoteczka jest całkowicie biodegradowalna. Możecie sobie o niej poczytać na stronie internetowej ecobamboo.pl
Ja chciała bym podzielić się z Wami moimi wrażeniami. Nie bardzo wiem czy mi się to uda zrobić w sensowny sposób bo ile można się rozpisywać na temat szczotkowania zębów ;)
Na pierwszy rzut oka szczoteczka wygląda bardzo niepozornie. Gdy ją rozpakowałam rzuciło mi się w oczy, że część z włosiem jest mniejsza niż przy zwykłych szczoteczkach do zębów. Okazało się jednak że zupełnie to nie przeszkadza przy szczotkowaniu zębów. Poza tym bardzo fajnie się ją trzyma. Czuć, że w dłoni trzyma się coś naturalnego. Nie wiem na czym to polega, ale szczotkując nią zęby ma się zupełnie inne doznania niż przy plastikowej sklepowej szczotce. Gdy mój mąż mi się zapytał jak jej się używa, to w sumie nie potrafiłam powiedzieć więcej niż "Fajnie" i "Inaczej" :) Dlatego jeśli ktoś myśli o tym czy warto spróbować taka szczoteczkę używać, to ja mówię że warto :) Przy kolejnych zakupach mam zamiar kupić mniejszą jej wersje dla mojego synka. Jestem też ciekawa co z czasem będzie się działo z tą szczoteczką. Po dwóch tygodniach używania widzę, że zmieniła trochę kolor. Zobaczymy :)




piątek, 26 lutego 2016

Wielorazowe płatki kosmetyczne.

Robiąc kilka dni temu zakupy przez internet domówiłam sobie jeden komplet wielorazowych płatków kosmetycznych. Pomyślałam, że czas najwyższy coś o nich napisać ponieważ używam ich już prawie rok.
Po okresie zachwytu przez pierwsze tygodnie, był czas zniechęcenia, które przeszło jednak w na tyle przychylną opinię, że zamówiłam nowe płatki.
Pierwszy tydzień używałam ich do wszystkiego. Ponieważ z jednej ich strony jest mięciutki i delikatny materiał a z drugiej strony szorstka frotka, używałam ich zarówno do demakijażu jak i oczyszczania twarzy płynem micelarnym czy tonikiem. Dzięki temu rzadziej musiałam używać peelingów, ponieważ szorstka strona ścierała delikatnie martwy naskórek. Ponad to skóra wydawała się lepiej oczyszczona niż przy użyciu zwykłych wacików kosmetycznych. Sprawdzały się również przy myciu twarzy mojego synka (oczywiście strona miękka). Na co dzień po użyciu płatka prałam go ręcznie zwykłym naturalnym mydłem. Raz na kilka dni wrzucałam je do pralki aby porządnie się wypłukały. Niestety po kilku pierwszych tygodniach płatki zrobiły się szare i brzydkie, ten którego używałam do demakijażu oczu wyrzuciłam bo nie dało się go doprać. Trudno mi również było odgadnąć, która strona jest miękka a która szorstka. Zaczęłam ich coraz mniej używać. Gdzieś mi jednak świtało, że bardzo duże ilości zwykłych sklepowych wacików ląduje w koszu, więc wróciłam do używania wielorazówek, ale jedynie do przemywania twarzy synka wodą oraz do moich płynów do twarzy. Dzięki temu tak się nie zabrudzają.
Podsumowując na koniec:
- myślę, że tak eksploatowany produkt trzeba jednak od czasu do czasu wymieniać, wielorazowe nie oznacza wieczne ;) (dlatego zakupiłam nowe płatki)
- jeśli jednak ktoś myśli o demakijażu, to po moim doświadczeniu uważam, że musi się nastawić na częstsze ich wymienianie
- na pewno warto je mieć aby chociaż trochę zmniejszyć zużycie wacików jednorazowych
- ponad to do porządnego oczyszczania twarzy bardzo fajnie się nadają
- jak informuje ich producent (KOKOSI), płatki wykonane są większości z antybakteryjnej dzianiny bambusowej (85% włókno bambusowe, 15% poliester).


piątek, 19 lutego 2016

Płyn do mycia naczyń.



W ekologicznej drogerii regularnie kupuję kilka gotowych produktów: płyn do prania, płyn do kąpieli dla mojego synka, oraz płyn do naczyń. W pierwszy okresie stosowania ekologicznego sprzątania domu, sama wykonywałam płyn do naczyń z orzechów piorących (kiedyś o tym pisałam). Jednak z chwilą gdy w naszym domu pojawił się maluszek naczyń do mycia było coraz więcej, a czasu coraz mniej. Często nie nadążałam z robieniem płynu i pomagałam sobie produktami ze sklepowych półek. W końcu zdecydowałam się na korzystanie z ekologicznego płynu do mycia naczyń firmy Sodasan. Jeden raz zdarzyło mi się kupić płyn jakiejś włoskiej firmy, której nazwy nie pamiętam, i która nie zdobyła mojego uznania ze względu na zbyt mocny zapach. Tak jakoś się u mnie przyjęło, że zapach ekologicznych produktów chemii gospodarczej jest dla mnie ważnym wyznacznikiem oceny produktu :) Tak więc moje zaufanie zdobyły płyny firmy Sodasan. Ich zapach jest delikatny, pienią się nie za mocno, ale wystarczająco aby porządnie umyć naczynia. Poza tym mają na tyle gęstą konsystencje, że wystarczają na długo. Poniżej umieszczam ich skład:
- > 30% woda
- 5-15 % tenzydy niejonowe (cukrowe związki powierzchniowo czynne)
- tenzydy anionowe (siarczan alkoholi tłuszczowych otrzymany z oleju kokosowego)
- < 5% sól warzona
- kwas cytrynowy
- ocet
- olejki eteryczne: limonen (może powodować reakcje alergiczne), citral
- kwas mlekowy
Jak podaje producent: "100% wszystkich składników jest pochodzenia naturalnego"

 
 Dla porównania podaję skład zwykłego płynu do mycia naczyń (który mam schowany na wypadek gdyby ekopłyn mi się skończył):
- < 5% anionowe środki powierzchniowo czynne
- < 5% amfoteryczne środki powierzchniowo czynne 
- < 5% niejonowe środki powierzchniowo czynne
- <5% konserwant (Methylisothiazolinone, Benzisothiazolinone)
- <5% kompozycje zapachowe