Mój
synek kończy dziś 6 tygodni. Myślę więc że mogę już coś napisać na
temat wiaderka TT z którego korzystamy praktycznie codziennie od powrotu
ze szpitala. Ze zwykłej wanienki do kąpieli korzystaliśmy jeden raz.
Malutki tak w niej wrzeszczał, że mój mąż stwierdził, że był to pierwszy
i ostatni raz. Być może wrócimy jeszcze do niej gdy Tadeo będzie
większy. Jak na razie wanienka wylądowała w piwnicy. Oto moja
subiektywna ocena wiaderka po 6 tygodniach użytkowania:
Plusy:
-
nie zdarzyło się ani razu aby Tadeo w nim wrzeszczał, jedynie czasami postękuje i próbuje wstać
-
bardzo łatwe w użyciu w okresie połogu
-
nie ma problemu z przenoszeniem wiaderka, gdy jest pełne wody
-
mało miejsca wiaderko zajmuje
-
bez problemu można wziąć na wyjazd
Minusy:
-
ciężko jest dokładnie umyć ciałko
-
mimo wszystko głupio mi się go trzyma tak pod bródką
-
myślę, że maksymalnie 5 minut wytrzymał w wiaderku do tej pory, a potem się niecierpliwi a ja zaczynam się denerwować
-
gdy będzie większy, gdy już będzie siedział to pewnie będzie trzeba przejść na inny sposób mycia
i jeszcze coś:
-
gdy chciałam małego umyć mydłem, to go wsadziłam namydlonego do wiaderka, bo gdy jest już w wiaderku to jest z tym mały problem
-
dłonią można dotrzeć do większości zakamarków maluszka, jedyny problem mam ze zgięciami pod kolanami
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz