Z marca 2014:
Dziś zahaczę również o temat ekologicznego sprzątania domu (esd). Tym razem dotyczącego prania. Tak naprawdę to od prania rozpoczęła się moja przygoda z esd. Usłyszałam kiedyś od koleżanki o orzechach piorących i zaczęłam drążyć temat. Teraz orzechy piorące, olejek pomarańczowy, mydełko piorące (albo po prostu zwykłe szare mydło), soda oczyszczona i ocet to podstawa mojego prania :) Wiem, że wśród „ekopraczek” popularne są również kule piorące ale jak dotąd nie miałam okazji z nich korzystać. Znam również osoby które piorą używając jedynie sody oczyszczonej oraz octu.Ja mam już swój patent na pranie :) Oprócz wrzucenia do bębna pralki orzechów w specjalnym woreczku, w miejsce proszku wsypuję z dwie łyżki sody oczyszczonej (zarówno do prania wstępnego jak i zasadniczego), a w miejsce płynu do płukania wlewam ocet. Jeśli na rzeczach są jakieś konkretne plamy, to wylewam na nie troszkę olejku pomarańczowego (tak naprawdę to płynu czyszczącego na bazie olejku pomarańczowego) – który ma duże właściwości czyszczące, większość plam naprawdę znika. Olejek pomarańczowy daje poza tym niesamowity zapach (drażniący mnie w ciąży co prawda, ale przed ciążą było ok). Gdy nie używam olejku pomarańczowego a mam zachciankę aby pranie ładnie pachniało po wyciągnięciu z pralki, wlewam w miejsce płynu do płukania nie ocet a kilka kropel naturalnego olejku eterycznego (ja lubię różany i lawendowy:)) Zapach olejku z czasem znika z odzieży, ale pierwsze wrażenie jest fajne :) Mankiety i kołnierzyki bluzek, koszul itp. nacieram przed praniem wilgotnym mydełkiem. Mam wtedy pewność, że te kłopotliwe miejsca będą dobrze wyprane. A teraz przyznam się, do mało ekologicznej rzeczy... na wypadek gdy plama na ubraniu jest tak uporczywa, że ekologiczne środki czystości nie dają rady to mam schowaną w szafce butelkę Vanish-a – przy czym ostatnio się na nim zawiodłam, okazało się że jednak nie usuwa wszystkich plam.
Ekologiczne
pranie odzieży opanowałam już na tyle, że jestem naprawdę zadowolona z
efektów. Jedynie mam mały problem z białymi rzeczami. Za białe to one z
mojego prania nie wychodzą. Przy czym chyba przy tradycyjnym praniu z
proszkiem, białe ciuchy również szarzeją? Mam na to na razie jeden
wypróbowany sposób.. nie kupuję sobie białych ciuchów :) Nie ma białych
ubrań to nie ma z nimi problemów. A tak na serio to sobie myślę, że
mogła bym kiedyś zagłębić ten temat bo może jest na to jakiś lepszy
sposób.
Pomocne linki i książki:
-
książka „Ekologiczne sprzątanie domu. Skutecznie, zdrowo, tanio.”,
Urszula Giercarz: jeden cały rozdział poświęcony jest praniu, i
wybawianiu konkretnych plam.
- jedyne konkretne
informacje o olejku pomarańczowym jakie znalazłam do tej pory były w
opisie produktu gdy go kupowała przez Internet. Ja w chwili obecnej
używam olejku firmy Sodasan – wystarczy wpisać w wyszukiwarce „Orange
Cleaner” Sodasan aby odnaleźć informacje o tym płynie.
-
EkoMama – pierwszy raz kupiłam przypadkowe orzechy piorące, wydawały mi
się ok., dopóki za drugim razem nie kupiłam tych z serii EkoMamy. Były
mniej pokruszone, ciemniejsze i sprawiały wrażenie, lepszej jakości. Jak
dotąd innych nie wypróbowywałam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz