wtorek, 12 maja 2015

Takie były początki..



Marzec 2014:

Mam 30 lat, od 5 lat jestem szczęśliwą mężatka, a niedługo jeśli tylko wszystko dobrze pójdzie zostanę mamą :) Żyjemy sobie w małej miejscowości, obok dużego miasta, i staramy się czerpać jak najwięcej radości z otaczającej nas przyrody pięknych lasów i jezior. Duża ciekawość świata, chęć życia w prawdzie i wolności doprowadziła nas między innymi do wniosków, że nie wszystko jest takie proste jak piszą. Mój mąż odbił w swych zainteresowaniach troszkę w kierunku spraw związanych z ekonomią, gospodarką i polityką. Ja swoją dociekliwość skierowałam w stronę zdrowia, oraz pożywienia.
Mam w sobie głębokie przekonanie, że im bliżej żyję natury tym to życie jest dla mnie i moich bliskich szczęśliwsze.
Takie stwierdzenie życie bliżej natury oznacza dla mnie: przede wszystkim
- jak najmniej chemii w życiu - zarówno tej w pożywieniu jak i tej w kosmetykach oraz gospodarstwie domowym. Już od dłuższego czasu usiłuję stworzyć taki dom dla siebie i swojego męża, teraz przyjdzie kolejne zadanie, czyli macierzyństwo w ekologicznym wydaniu. Będę się starała jak najlepiej potrafię, jednak wiem, że to takie łatwe nie będzie.
Już pierwsze miesiące ciąży sprowadziły mnie na ziemie. Zawsze planowałam, że będąc w ciąży będę zdrowo się odżywiać i jeśli tylko zdrowie pozwoli przez całe dziewięć miesięcy postaram się o ruch... aha... Samopoczucie jak bym miała przewlekłą grypę żołądkową spowodował, że jadłam praktycznie cokolwiek na czego widok mnie nie mdliło a o ruchu mogłam zapomnieć bo byłam po prostu za słaba. Teraz gdy kończę 5 miesiąc jest już lepiej, ale idelnie tej ciąży nie przechodzę. Nie jem co prawda świństw typu chipsy, ale na widok czekoladki ciężko mi się opanować.. i tak jak przed ciążą potrafiłam zupełnie odwrócić się od słodkości tak w ciąży ogarnia mnie pewien rodzaj lenistwa silnej woli, i niestety momentami przegrywam.
Ale to daje mi dużo do myślenia. Zdaję sobie sprawę że wiele rzeczy mogę sobie planować, ale na ile tak naprawdę będę miała wpływ? Na ile będę miała sił aby oprzeć się pójściu na łatwiznę, oprzeć się szczerym ale niekoniecznie dobrym radą kochanych babć i cioć?
Jak na razie szykuje się na zostanie mamą. Przeszukuję internet i czytam przeróżne książki aby zaspokoić swoją ciekawość i uspokoić się w kwestiach które mnie niepokoją.
Dużo notatek mi się narobiło, znalazłam kilka fajnych stron internetowych chcę to uporządkować, a jednocześnie motywować siebie do dalszych poszukiwań. Dlatego postanowiłam założyć tego bloga. Ucieszy mnie jeśli chociaż jedną mamę namówię na zmianę swoich nawyków na bardziej ekologiczne, wypływające z instynktownych zachowań a nie tylko mody, bo to o to tak naprawdę chodzi. O taką odrobinę wysiłku na początku, a potem to już nawyki. Życie bez chemii, bliżej natury to większy spokój, lepsze zdrowie i nastrój na co dzień. Wspólnie z moim mężem już do odczuwamy. Poprawił się stan naszego zdrowia, mam mniejsze problemy z cerą a mój mąż z alergią. Tego pragnę również dla mojego dziecka. Zobaczymy jak nam to pójdzie :) 

Lipiec 2014:

Jedno jest pewne. Mając dziecko niczego nie można planować. Szczególnie gdy dziecko jest małym miesięcznym bobaskiem. Jak wiadomo dla takiego maleństwa nie istnieje różnica między nocą a dniem. Jedyną ważna rzeczą jest to aby w pobliżu było źródło mleka czyli mama :) Muszę przyznać rację mojej siostrze (mamie 3 synów), że tzw. planowanie dnia (a co dopiero dalsze plany) przynosi w przypadku matek karmiących więcej frustracji z niewykonania planu niż jakichkolwiek korzyści. Już widzę, że najlepiej każdego dnia wstawać bez jakich kolwiek zamierzeń, i cieszyć się każdą chwilą którą moje kochane maleństwo pozwoli mi poświęcić innym celą niż on sam :) W moim przypadku równa się to również z odpuszczeniem niektórych nazwijmy to ekodziałań. Mój mały ogródek zasycha, a zakwas do wypieku chleba stracił swoje właściwości. Nie bardzo się też przejmuje ile wody tracę na mycie naczyń, ciesząc się, że w ogóle mam czas je umyć ;) Staram się tym nie przejmować za bardzo, ponieważ mam nadzieję, że z czasem uda mi się powrócić do wszystkich eko nawyków, oraz wprowadzać nowe zwyczaje w moim życiu. Jedno jest pewne. Moje ambicje aby żyć jak najbliżej tego co naturalne i zdrowe się nie zmieniły

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz