Z października 2014:
Przed narodzinami Tadeo uszykowałam sobie ok. 50 sztuk
chusteczek wielorazowych z myślą, że będę ich używać przy pielęgnacji
pupy mojego synka.
Oto kilka uwag na ich temat:
-
do zrobienia chusteczek użyłam flanelki, która miękka była tylko na
początku. Po kilku praniach zrobiła się niestety sztywna. W tej chwili
kupiła bym miękki bawełniany materiał do ich zrobienia. Nie przejmowała
bym się też obszywaniem tych skrawków materiału na maszynie,
- 50 sztuk to wystarczająca ilość na 2 – 3 dni , nawet na początku gdy maluszek robi "dwójki" co chwile,
- lepiej zrobić mniejsze chusteczki niż większe, ponieważ są praktyczniejsze w użyciu,
-
piorę je razem z pieluszkami wielorazowymi. Bardzo szybko wysychają.
Irytować jedynie może wieszanie takiej ilości chusteczek na suszarce. W
upalne letnie dni, rozrzucałam je porostu na słońcu.
- o dziwo nie ma problemu z plamami,
-
ze strony pupy mojego synka nie odnotowuje żadnych problemów przy
używaniu wielorazówek (używam ich razem z woda i szarym mydłem)
-
na wyjazdach używam jednorazówek. Ze skrucha napisze, ze na pewno można
opanować sposób ich używania poza domem, wystarczy mieć dwa woreczki w
jednym mieć chusteczki wilgotne, a do drugiego rzucać chusteczki brudne.
Jednak za leniwa na to jestem jak na razie ;)
Chusteczki wielorazowe są tanie, zdrowe i naprawdę mało kłopotliwe :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz