piątek, 15 maja 2015

Pieluszki wielorazowe - kolejna próba.

 Grudzień 2014:



Niestety tak jak już wcześniej pisałam i narzekałam, pieluszki wielorazowe które zakupiłam po porodzie już w sumie nie spełniają  swojej funkcji. Za każdym razem gdy je używamy kończy się to przebieraniem Tadeo. Męczy mnie jednak ilość jednorazówek wyrzucanych do kosza i myśl, że pewnie jeszcze z półtora roku mój synek spędzi w tym plastiku. Poza tym obejrzałam sobie jeden odcinek programu z Reni Jusis dotyczący wielorazówek i stwierdziłam, że kupię sobie chociaż jedną porządną wielorazówkę aby sprawdzić czy to nie kwestia jakości. Zamówiłam więc wyprodukowana w Polsce pieluszkę firmy Milovia. I już ją użyłam, i już widzę jedną różnicę... Tadeo spędził w niej pięć godzin, nic nie przeciekło, ale co najważniejsze kieszonka wydawała się sucha, podczas gdy wkład był aż ciężki od mokrej zawartości. Co do przeciekania, to poczekam z zachwytami, aż kilka razy nie wypiorę tej pieluszki. Ale fakt, że kieszonka robi wrażenie suchej wywarł na mnie o tyle wrażenie, że pamiętam gdy używałam na początku innych wielorazówek to sobie myślałam: „Co Ci ludzie w tym internecie piszą i mówią że można sam wkład wymieniać, przecież ta kieszonka też jest mokra”. Szkoda tylko, że cena polskich wielorazówek jest tak wysoka. Sprawdzę co z tą pieluszką będzie się działo po kilku praniach, i wtedy pewnie będę myślała o pieluszkowych zakupach.

Przydatne linki:
http://dziendobry.tvn.pl/wideo,2064,n/reni-jusis-o-pieluchach-wielorazowych,8823.html - Reni Jusis o pieluszkach wielorazowych

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz