Grudzień 2014:
Niestety tak jak już wcześniej pisałam i narzekałam,
pieluszki wielorazowe które zakupiłam po porodzie już w sumie nie
spełniają swojej funkcji. Za każdym razem gdy je używamy kończy się to
przebieraniem Tadeo. Męczy mnie jednak ilość jednorazówek wyrzucanych do
kosza i myśl, że pewnie jeszcze z półtora roku mój synek spędzi w tym
plastiku. Poza tym obejrzałam sobie jeden odcinek programu z Reni Jusis
dotyczący wielorazówek i stwierdziłam, że kupię sobie chociaż jedną
porządną wielorazówkę aby sprawdzić czy to nie kwestia jakości.
Zamówiłam więc wyprodukowana w Polsce pieluszkę firmy Milovia. I już ją
użyłam, i już widzę jedną różnicę... Tadeo spędził w niej pięć godzin,
nic nie przeciekło, ale co najważniejsze kieszonka wydawała się sucha,
podczas gdy wkład był aż ciężki od mokrej zawartości. Co do
przeciekania, to poczekam z zachwytami, aż kilka razy nie wypiorę tej
pieluszki. Ale fakt, że kieszonka robi wrażenie suchej wywarł na mnie o
tyle wrażenie, że pamiętam gdy używałam na początku innych wielorazówek
to sobie myślałam: „Co Ci ludzie w tym internecie piszą i mówią że można
sam wkład wymieniać, przecież ta kieszonka też jest mokra”. Szkoda
tylko, że cena polskich wielorazówek jest tak wysoka. Sprawdzę co z tą
pieluszką będzie się działo po kilku praniach, i wtedy pewnie będę
myślała o pieluszkowych zakupach.
Przydatne linki:
http://dziendobry.tvn.pl/wideo,2064,n/reni-jusis-o-pieluchach-wielorazowych,8823.html - Reni Jusis o pieluszkach wielorazowych
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz